Michał Listkiewicz

i

Autor: East News

Mundial 2014. Michał Listkiewicz: Nie strzelać do komentatora

2014-07-08 7:00

Po miesiącu w Brazylii decydującą fazę mundialu oglądam w polskiej telewizji. Po lekturze internetowych połajanek pod adresem komentatorów spodziewałem się wszystkiego najgorszego. A tu miłe rozczarowanie.

Uznane firmy z Dariuszem Szpakowskim na czele przygotowały się lepiej niż kiedyś piłkarze Engela i Janasa, a eksperci Mielcarski i Ulatowski dzielnie sekundują. Nie stać nas na Matthaeusa i Maradonę (TV brazylijska) czy Wengera i Houlliera (angielska), to mamy Engela, Gmocha i Strejlaua w całkiem dobrej dyspozycji. Marudzącym radzę spróbować sił z mikrofonem. Na początek w łazience przed żoną i teściową. Przekonają się, że to niełatwy kawałek chleba.

Zobacz również: Mundial 2014. Lekarz reprezentacji Brazylii rozwiał wątpliwości w sprawie dalszej gry Neymara

Podobnie jak sędziowski fach. Tych, którzy widzą tylko karne, spalone i gole, informuję, że o klasie arbitra świadczą zarządzanie, mowa ciała, prewencja, charyzma, różnorodność technik sędziowskich. To dziś zawód. Trudny i niewdzięczny. Zawsze będą niezadowoleni, przegrani. Dla mnie gwiazdą mundialu jest nie tylko Neymar czy Messi. Także Nestor Pitana, geniusz gwizdka z Argentyny. Ma czuja jak kiedyś nasz Alojzy Jarguz.

Szkoda, że reklamy zabierają czas na fachowy komentarz. Takie czasy. Efekt jest taki, że Strejlau mógłby mówić o żelu do włosów, Engel o karmie dla koni, a efekt byłby podobny. Jak można ocenić mecz w pół minuty? Tego nawet słynący z krótkich, acz celnych powiedzeń Kazimierz Górski by nie potrafił. A skoro o Trenerze Tysiąclecia mowa: w przeddzień meczu Polska - Niemcy na Stadionie Narodowym stanie jego pomnik. To dzieło byłego kierownika reprezentacji Górskiego, ambasadora Janusza Jesionka. Wielki mały człowiek.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze