Geniusz kończy karierę w Zielonej Górze

i

Autor: East News Joergen Persson

Joergen Persson. Geniusz rakietki kończy karierę w Zielonej Górze! [WYWIAD]

2014-12-05 3:00

Wystąpił na siedmiu igrzyskach olimpijskich. Wielokrotnie był najlepszy na świecie, wygrywał z Andrzejem Grubbą. Joergen Persson (48 l.), jeden z najlepszych tenisistów stołowych wszech czasów, postanowił zakończyć wspaniałą karierę w... Zielonej Górze.

"Super Express": - Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Zielonej Górze?

Joergen Persson: - Grałem już w Polsce na różnych turniejach i lubię tu przyjeżdżać. Uwielbiam Polaków, zawsze są dla mnie bardzo mili i myślę, że mam tutaj wielu fanów.

Tysiące zniszczonych piłek i wydanych złotówek

- Nikt cię nie namawiał do gry tutaj?

- Lucjan Błaszczyk zapytał mnie, czy nie chciałbym grać w waszej lidze. Od razu się zgodziłem. Ze mną w składzie Zielona Góra wygrała już dwa mecze. Zagram jeszcze jeden mecz, a potem zobaczymy, czy wciąż będą mnie tutaj chcieli (śmiech).

- Co najbardziej podoba ci się w Polsce?

- Pierwsze wspomnienie to rok 1980 i Poznań, gdzie zostałem młodzieżowym mistrzem Europy kadetów, przyjęto mnie wtedy życzliwe. Uwielbiam Polaków. Świetnie dogadywałem się z Andrzejem Grubbą czy Leszkiem Kucharskim. Teraz dobrze rozumiem się z Luckiem Błaszczykiem. Jesteście bardzo mili.

- Dlaczego Grubba nigdy nie został mistrzem świata?

- Może dlatego, że nie był Szwedem (śmiech)? Mówiąc poważnie, zawsze był w czołówce Europy, ale myślę, że grał zbyt asekuracyjnie. W najważniejszych meczach czasem warto ryzykować. Andrzej nigdy tak nie grał

Oszalał z radości i zdemolował bandy reklamowe [WIDEO]

- Kilka razy chciałeś zakończyć karierę, jednak wciąż grasz.

- Racja, odchodziłem już co najmniej trzy razy. Po MŚ w 2005 r. w Szanghaju i po igrzyskach w Pekinie i Londynie. Teraz myślę, że to już mój ostatni sezon. Kiedyś Andrzej Grubba powiedział mi, żebym grał, jak najdłużej się da, więc wcielam te słowa w życie.

- Ostatnio widziano cię na meczu koszykówki...

- Kocham sport i każdą wolną chwilę staram się spędzać aktywnie, więc postanowiłem udać się z Luckiem na mecz Stelmetu z PAOKiem Saloniki w Pucharze Europy. Uwielbiam koszykówkę, szczególnie NBA. Kibicuję Lakersom, z sentymentem wspominam też Chicago Bulls z Michaelem Jordanem w składzie. Cóż to była za ekipa!

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze