Kasa się zgadza

2008-10-31 3:00

Kibice spisali się na medal. Sławomir Szmal (30 l.) - jeszcze lepiej. To najkrótszy bilans pierwszego meczu eliminacji mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych.

Kiedy stało się jasne, że z Czarnogórą zagramy bez kilku największych gwiazd, organizatorzy zaczęli obawiać się o frekwencję w bydgoskiej hali Łuczniczka. Niepotrzebnie. Fani stawili się w sile niemal pięciu tysięcy i organizatorzy z pewnością do interesu nie dołożyli. A kibice też mieli się z czego cieszyć. Polska pokonała Czarnogórę 30:20, a najlepszy na parkiecie był Sławomir Szmal, pseudonim "Kasa".

- Cały zespół świetnie się spisał w obronie, rywale nie mieli dobrych pozycji rzutowych, a wtedy bramkarzowi gra się łatwiej - ocenia Szmal z właściwą sobie skromnością.

Kibicom "Kasa" zaimponował już... przed meczem. Z największych gwiazd tylko on i Bartosz Jurecki bez szemrania stawili się na wezwanie trenera Wenty. Na zgrupowanie z różnych, nie zawsze usprawiedliwionych, powodów nie dotarli klubowi koledzy Szmala z Rhein Neckar Loewen - Tkaczyk, Jurasik, Bielecki.

- Nie chcę oceniać innych - zastrzega Szmal. - Zresztą mnie łatwiej jest pogodzić obowiązki klubowe i reprezentacyjne. Z Henningiem Fritzem gramy w klubie na zmianę, nie jestem tak zmęczony - usprawiedliwia kolegów.

Szmal wolałby, jak zawsze, pozostać w cieniu, ale nie ma na to już żadnych szans. Mecz z Czarnogórą wyraźnie pokazał, że pod nieobecność innych gwiazd to "Kasa" jest teraz liderem reprezentacji. I w drugim meczu eliminacji, w niedzielę w Rumunii, znów najwięcej będzie zależało od niego.

Najnowsze