Vancouver 2010: W Vancouver Justyna pobiegnie po milion

2010-01-12 20:07

Już 27 lutego Justyna Kowalczyk (27 l.) może być bogatsza o okrągły milion złotych. Dzieli ją od niego zaledwie 60 km. Jak dla niej niedaleko ...

Polska super-biegaczka wystartuje w igrzyskach w Whistler w czterech biegach indywidualnych: 15 lutego na 10 km dow., 17 lutego w sprincie klas., 19 lutego w biegu łączonym (7,5 km klas. + 7,5 km dow.) i wreszcie 27 lutego w jej koronnej konkurencji - 30 km klas.

Przeczytaj koniecznie: Kowalczyk zarabia tak szybko, jak biega

Polski Komitet Olimpijski przed ZIO przestał robić dziwne manewry polegające na dopłacaniu medalistom za krążki samochodami i ustalił "sztywną" ich wycenę: za medal złoty - 250 tysięcy zł, za srebrny - 150 tys. zł, za brązowy - 100 tys zł.

Za dwa "gorsze" krążki premia jest identyczna jak podczas igrzysk letnich, za złoto cena poszła nieco w górę. Po Pekinie mistrz olimpijski dostawał 200 tys. + auto, które wyjeżdżając z salonu od razu traciło na wartości.

Rachunek jest prosty: cztery złote medale = milion.  Ale jeśli coś - odpukujemy - nie wyjdzie, to i tak najbardziej posażna panna z Kasiny Wielkiej wyjdzie na swoje. Jeszcze rok temu specjaliści szacowali  marketingową wartość Justyny Kowalczyk na 500 tysięcy zł. Oznacza to, że biegaczka mogła podpisać umowy reklamowe na tę właśnie sumę. Obecnie spece kłócą się, czy warta jest 2 czy może raczej bliżej 3 milionów.

Czy waszym zdaniem Justyna zasługuje na takie pieniądze?

Najnowsze