Ekstraklasa. Plusy i minusy 1. kolejki

2014-07-22 14:00

Za nami inauguracja Ekstraklasy! Kto zaskoczył pozytywnie? Kto ustrzelił hattrick? Kto rządzi na ławce trenerskiej? A komu znowu grozi już bezrobocie? Dlaczego Legia Warszawa jest tak słaba? Gdzie podziali się kibice? Zapraszamy na cotygodniowe podsumowanie ligowej kolejki!

PLUSY

1. Inauguracja sezonu (Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 2:3)

Początek sezonu. Tuż po trudach okresu przygotowawczego. Upał. Garstka widzów na przebudowywanym stadionie. Spodziewaliśmy się bezbramkowego koszmaru. I niespodzianka. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Wymiana ciosów, strzały, gole i na koniec jeszcze niezrozumiały element ekstraklasowego folkloru. Nie wiemy czy szkoleniowiec "Górali" Leszek Ojrzyński przesunął swojego bramkarza na pozycję stopera, ale Richard Zajac w ostatnich minutach zwyczajnie odmówił korzystania z rąk przy interwencjach.

2. Hattrick Vojo Ubiparipa (Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0)

Dwa lata temu był pośmiewiskiem Ekstraklasy. Rok temu w wyniku kontuzji groził mu koniec kariery. Po spotkaniu z Piastem Gliwice wyrósł na gwiazdę ligi. Postęp wręcz niewiarygodny. Gdzie Serb się zatrzyma? Bundesliga? Premiership? Pałac Prezydencki? Nie podejmujemy się typować. Ograniczymy się do stwierdzenia, że potencjał drzemie w nim ogromny.

3. Istnieje życie bez Marco Paixao (Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:0)

Sami przyznacie, że kontuzja najlepszego, obok Cristiano Ronaldo, napastnika Portugalii to spore osłabienie. Nie dla Śląska Wrocław. Jednego Paixao - tego skuteczniejszego, Marco - zastąpił w ataku drugi, starszy o pięć minut Flavio, na skrzydle wreszcie przebudził się Robert Pich i triumfalny marsz trenera Tadeusza Pawłowskiego może trwać dalej. 15 spotkań, 7 zwycięstw i tylko 1 porażka. Bramki? 22-9.

MINUSY:

1. Pustki na trybunach

W Bielsku-Białej i Białymstoku trwa budowa. W Bydgoszczy wojna. W Poznaniu rządzi tytan logiki - zbudować obiekt za publiczne pieniądze, mieć problem z jego utrzymaniem, regularnie go zamykać - wojewoda Piotr Florek. Ale fatalnej frekwencji w Warszawie wytłumaczyć nie sposób. Kibicom po tylu latach wrócił rozsądek i oprotestowali poczynania swoich idoli? Wierzyć się nie chce.

2. Legia Warszawa (Legia Warszawa - GKS Bełchatów 0:1)

Mieli podbijać Europę. Tak zapowiadali. Na razie podbili tylko serca kibiców. Wszystkich, tylko nie akurat tych, którzy zasiadają na Pepsi Arenie. Trzy mecze, dwie porażki, jeden remis. Henning Berg miał mieć kadrowe kłopoty bogactwa. Na razie robota Norwega wydaje się wyjątkowo łatwa. Kogo nie wystawi, ten udowadnia, że akurat kopanie piłki nie jest jego najmocniejszą stroną.

3. Cyrkowcy z Kielc (Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 2:0)

Piszemy to z pełną odpowiedzialnością- polecamy śledzić tegoroczne poczynania Korony Kielce. Nie to, że imponuje nam styl gry podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. Absolutnie. Nie ma jednak drugiej tak kulturalnej drużyny w Ekstraklasie. Przeciwnik nie daje rady? Pomożemy! Dośrodkowanie Kamila Sylwestrzaka do Jorge Kadu? Pierwsza klasa. Zastanawia nas tylko ten cały Moussa Ouattara. A dokładniej jedno, co on robi w Polsce? Bo ze sportem łączy go na razie tylko imię i nazwisko z byłym obrońcą Legii Warszawa.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze