Chce zaShumieć w Lidze Mistrzów

2008-07-29 4:00

Jedną z największych gwiazd Beitaru Jerozolima jest... trener Icchak Shum (60 l.). To on pięć lat temu dokonał historycznego wyczynu, wprowadzając do Ligi Mistrzów Maccabi Hajfa.

Nigdy wcześniej izraelski zespół nie zaszedł tak wysoko. Teraz cel jest identyczny - Champions League, a ofiarą Shuma ma zostać zespół z kraju, w którym trener kiedyś mieszkał.

Wiślacy będą musieli jutro bardzo uważać. Icchak Shum zrozumie wszystko, co Polacy powiedzą między sobą. Znajomość języka polskiego trener Beitara zawdzięcza zawiłym losom swojej rodziny.

Shum urodził się w Kijowie, ale stamtąd przeniósł się w 1957 roku, z rodzicami, do Wrocławia. Nie dlatego, że bardzo chciał, chodziło o to, że Żydzi nie mogli wtedy wyjeżdżać bezpośrednio ze Związku Radzieckiego do Izraela. Polska miała być dla jego rodziny tylko przystankiem, ale Shumowie zostali tu dwa lata. Kiedy wyjeżdżali w 1959 roku, Icek miał 11 lat i na tyle nauczył się naszego języka, że do dzisiaj wszystko rozumie. Zresztą już w trakcie kariery trenerskiej miał okazję przypomnieć sobie polski, bo w Panathinaikosie spotkał Krzysztofa Warzychę i Emmanuela Olisadebe. Dobrze wspomina zwłaszcza tego drugiego, bo to właśnie dzięki bramkom Olego Panathinaikos sięgnął w 2004 roku po tytuł. Uznanie dla Shuma tym większe, że udało mu się wtedy przerwać ośmioletnią (!) hegemonię Olympiakosu Pireus.

Gorzej Shumowi poszło w innych zagranicznych klubach, bułgarskim Litexie Łowecz i rosyjskiej Ałanii Władykaukaz, skąd bardzo szybko odchodził. Rok temu został trenerem Beitaru z jasno wytyczonym zadaniem - ma po raz drugi w historii wprowadzić izraelski klub do Ligi Mistrzów. Co na to Wisła?

Najnowsze