Ireneusz Jeleń pogodził się z Franciszkiem Smudą

2011-06-10 14:08

Ireneusz Jeleń przyjechał na wczorajsze spotkanie reprezentacji Polski z Francją. Napastnik jest kontuzjowany, ale chciał spotkać się z kolegami i porozmawiać z selekcjonerem Franciszkiem Smudą o swojej przyszłości w kadrze.

W ostatnich tygodniach sytuacja pomiędzy Jeleniem i Smudą była napięta. Wszystko przez fakt, że na poprzednie zgrupowanie przed meczami z Litwą i Grecją piłkarz także przyjechał z urazem. Trener kadry wtedy nie wytrzymał i w ostrych słowach wypowiedział się o sytuacji snajpera, który według niego blokuje miejsce w zespole zdrowym graczom.

Jeleń jeszcze przed meczem bardzo ciepło przywitał się w hotelu Intercontinental ze swoimi kolegami, a potem przez piętnaście minut rozmawiał ze Smudą.

Przeczytaj koniecznie: Jerzy Dudek: Nigdy nie miałem tylu ofert

- Trener pytał jak się czuję i gdzie zagram w przyszłym sezonie. Rozmawialiśmy o mojej sytuacji. Nie było czego wyjaśniać, bo nie ma między nami żadnego konfliktu. To była luźna konwersacja, ale cieszę się, że mogłem porozmawiać z selekcjonerem. Bardzo zależy mi na grze w reprezentacji, dlatego postanowiłem przyjechać na spotkanie z Francją aż z Cieszyna - powiedział nam Jeleń.

Były zawodnik Auxerre wciąż nie wie, gdzie będzie grał w przyszłym sezonie. W środę wznowił treningi i kontynuuje rehabilitację kontuzjowanego kolana.

- Zacząłem truchtać. Wygląda to dobrze. Mam nadzieję, że w nowym klubie rozpocznę przygotowania od początku sezonu. Pracuję ciężko z moim rehabilitantem Rafałem Hejną, aby tak właśnie było. Co do klubu, to trzeba pytać o to mojego menedżera. Mamy kilka opcji. Mi najbardziej odpowiadałoby pozostanie we Francji. Mój syn chodzi tu do szkoły, mamy tam wielu przyjaciół. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy. Więcej powinniśmy wiedzieć na dniach - stwierdził Jeleń.

Patrz też: NBA. Gortat pożegnał wielkiego Shaqa

Napastnik nie narzeka na brak ofert. Interesują się nim kluby z połowy Europy, ale najpierw musi być w pełni zdrowy. Nikt nie chce kupić kota w worku. Zwłaszcza w przypadku tak kontuzjogennego gracza nowy pracodawca będzie chciał przeprowadzić szczegółowe testy medyczne. A do tego Irek musi być w pełni sił.

Najnowsze