Jerzy Chwałek

i

Autor: dsd

Polska - Mołdawia. Jerzy Chwałek : Prezesie Bońku, obudź się!

2013-06-09 12:00

Zawsze kibicowałem Zbigniewowi Bońkowi piłkarzowi, ze względu na jego charakter. Do tej pory uważałem go  za człowieka twardo stąpającego po ziemi, ale okazuje się, że tak nie jest do końca. Kiedy przed kamerami telewizyjnymi oświadczył, że nie bierze pod uwagę innego wyniku jak ogrania Mołdawii, to zdziwił mnie jego hurraoptymizm.

Bo niby dlaczego nasza reprezantacja ma wygrywać - nawet z Mołdawią - skoro brakuje jej trzech podstawowych rzeczy: dyscypliny, atmosfery i fachowości trenera.

Dlaczego dyscypliny?  Na zgrupowaniu przed meczami z Ukrainą i San Marino, z niewiadomych powodów, a raczej bez nich, jedna z odpraw została przesunięta o godzinę, później o kolejne pół, a gdy już  do niej doszło, to bez udziału kilku piłkarzy!
Przecież to amatorszczyzna zupełnie niewyobrażalna dla zawodników z zachodnich klubów przyzwyczajonych do innych standardów. Czy takimi działaniami trener Fornalik chce budować (a ponoć ma pracować dalej) swój autorytet?

W kadrze zupełnie nie ma atmosfery potrzebnej do odnoszenia sukcesów. Podział na grupki jest widoczny gołym okiem, zarówno poza, jak i na boisku. Bo jeśli jeden z piłkarzy mówi, że woli grać z tym a nie drugim partnerem, jest to nie do przyjęcia - ale okazuje się, że Fornalikowi i jego sztabowi nie przeszkadza.

Na brak fachowości selekcjonera wystarczy jeden przykład. Posłuchał grupy dziennikarzy-podpowiadaczy i postawił w kadrze (chwilowo) na Radosława Majewskiego, a odsunął Ludo Obraniaka, piłkarza przynajmniej o klasę lepszego. Reakcja Obraniaka, w połączeniu z wcześniejszymi atakami na jego osobę mogła być jedna. Jako zawodowiec zrezygnował z udziału w tym cyrku - czyli kadrze Fornalika.

Owszem, Piotr Zieliński może zastąpić Obraniaka, ale po rozegraniu  przynajmniej kilkudziesięciu meczów z rywalami na europejskim poziomie.

Kadrze potrzebny jest trener profesjonalista, taki z prawdziwego zdarzenia (jak chociażby Capello dowodzący Rosją).W Polsce takiego trudno znaleźć  z prostej przyczyny. Nasi trenerzy i prowadzone przez nich kluby są odstawione w europejskich pucharach na boczny tor.

Ale są trenerzy zagraniczni, a raczej wypada pisać obcokrajowcy, bo granic w Europie, przynajmniej jeśli chodzi o piłkę, już nie dostrzegam.

Pierwszy z brzegu, Holender Huub Stevens, zapytany 2 miesiące temu  przez "Super Express" o chęć pracy z polska kadrą, odpowiedział twierdząco.

Prezesie Bońku, obudź się! Od remisu z Mołdawią do kompletnego ośmieszenia się kadry już bardzo blisko, a pan jako prezes związku, chyba tego nie chce.

Najnowsze