Łukasz Kruczek

i

Autor: East News

Soczi 2014. Łukasz Kruczek: Nie boję się o Stocha i Żyłę

2013-10-11 4:20

W letnim sezonie kiepsko skakali gwiazdorzy reprezentacji Polski: Piotr Żyła i mistrz świata Kamil Stoch (26 l.), który co prawda wygrał jeden z konkursów Grand Prix, ale w ostatnim... był ostatni.

- Lepiej by było, gdyby taka wpadka nie zdarzała się mistrzowi świata - przyznaje trener kadry Łukasz Kruczek (38 l.). - Ale Kamilowi od lat zdarzało się, że spektakularnie psuł jakiś skok. W Klingenthal zepsuł go bardzo, spóźnił odbicie. Ale w poniedziałek na treningu w Szczyrku już było normalnie. Z kolei Piotrek skakał latem tak samo źle albo trochę lepiej niż rok temu. Nie czuję ani cienia niepokoju.

"Super Express": - Nie żal panu, że żaden z podopiecznych nie zdobył Grand Prix?

Łukasz Kruczek: - Nie, bo nawet nie planowaliśmy, że będziemy o nie walczyć. Gdybyśmy się ścigali o zwycięstwo, mielibyśmy mniej czasu na trening. A trening pod kątem zimy był priorytetem.

Wellinger królem lata w skokach narciarskich. Stoch najgorzej w karierze

- Rywale nam nie uciekli?

- Nie, wciąż należymy do ścisłej światowej czołówki, mamy nawet więcej zawodników zdolnych rywalizować o punkty w Pucharze Świata, wyskoczył bowiem jeszcze Krzysztof Biegun (19 l., wygrał jedno GP).

- Skąd się bierze ten liczny napływ młodych zdolnych?

- Mają łatwiejszy start niż miał Adam Małysz, dogoniliśmy świat w obiektach, sprzęcie, wiedzy fachowej i opiece nad zawodnikami. Chłopcy widzą, że nie brak im niczego. Nie czują się niedowartościowani.

- Podobno nowy krzyk mody w dziedzinie kombinezonów pochodzi z właśnie Polski...

- Rzeczywiście, używamy strojów szytych przez dwie polskie firmy, Huligan i Berdax, oraz jedną czeską.

- Wierzy pan w udany sezon olimpijski?

- Niczego innego sobie nie wyobrażam, bo jestem urodzonym optymistą (śmiech). Jesteśmy w trendzie wznoszącym. Mamy dużo zawodników o wysokim potencjale i możemy walczyć o miejsca z czołowej dziesiątce.

Najnowsze